21 sierpnia 2011

powrót

Budynek dworca w Villingen-Schwenningen, godzina 18:30
Intercity 'Schwarzwald' aus Hannover nach Konstanz uber Singen fahrt um 18:42 vom Gleis 1 ab.
Tył ww. pociągu na stacji w Singen.
mała dwuczłonowa, przystojna jednostka chwilę po wtoczeniu się na stację
oczekiwanie na Intercity z Zurychu do Stuttgartu
wnętrze ww. pociągu.
wnętrze może i bardzo ładne, obicia foteli też. ale fakt iż te fotele nie były rozsuwane powoduje że to był najgorszy intercity jakim jechałem.
wygląd zewnętrzny tegoż intercity, wagony szwajcarskie.
stacja stuttgart - godzinny postój
a więc zwiedzamy stacje. ICE 3 z Dortmundu
zejście do podziemnych peronów S-Bahn

generalnie hala peronowa nie zachwyca, nie to co hala dworcowa czy budynek dworca z zewnątrz

po drugiej części zwiedzenia dworca (pierwsza część odbyła się tydzień wcześniej) mogłem sobie w spokoju usiąść i wypić szwabskie piwo


nim się piwo skończyło, ICE z Monachium do Frankfurtu się wtoczyło
a ja przejadę się nim tylko do następnej stacji
wnętrze
no i cóż, w Mannheim wybiegam prędko z ICE by jak najszybciej ustawić się na równoległej krawędzi peronowej w oczekiwaniu na City_Night_Line do Berlina. Zadowolony szybciuteńko robię zdjęcie tablicy. Chowam aparat do torby, przecieram oczka i spoglądam dokładniej na tablice...
'verspatung 170 min.' WUT?! na mojej paszczy zarysowało się zdziwienie i jednocześnie przerażenie. kurwa, a co jeśli nie przyjedzie w ogóle? - pomyślałem.
no bo pierwszy raz mi się zdarzyło żeby pociąg mi się aż tak opóźnił. rozumiem gdyby to było w polsce... no ale u niemczuchów? ; o


usiadłem zmarnowany na najbliższej ławeczce, chwilę później przysiadł do mnie hindus i w rozpaczy pokazuje mi swój plan podróży do Drezna i wypłakuje 'three hours! three hours!' moment później przybiega jego żona i córeczka i wszyscy opłakują spóźnienie pociągu, na niby niespóźniającej_się_kolei_niemieckiej...

przeszedłem się do mcdonalda, potem na ulice Mannheim gdzie szalał jakiś rozpijaczony tłum, wysikałem się gdzieś w krzakach i powróciłem na dworzec. opóźnienie zmniejszone do 130 minut. i tak już zostało, pociąg zamiast o 23:59 odjechał o 2:20
kosmiczne rozkładane fotele
generalnie nigdy więcej CNL, dokładniej to nigdy więcej sleeperetek. nie zniosę chyba nigdy więcej tylu chrapiących mord w bezprzedziałowym wagonie.
oto czoło kłopotliwego CNL który właśnie skończył bieg.
do berlina dojechał z jedynie 50minutowym opóźnieniem, nieźle zasuwał.


przede mną 3 godziny w Berlinie, ale zdjęcia może kiedy indziej się doda...
Eurocity Alois Negrelli z Pragi do Szczecina już zapowiedziany.
Alois podczas zmiany lokomotywy w Angermuende
Ludmiła wraz ze składem z Pragi na peronie 3 szczecińskiego dworca, godzina 13:50
powrót do punktu wyjścia.



dziękuję za uwagę, miłego dnia

19 sierpnia 2011

Wutachtalbahn

muzeum kolei Blumberg-Zollhaus

Przejazd po części linii Wutachtalbahn to mój überraschung za nienaganne moje zachowanie podczas wakacji.
Trasa przejazdu liczy sobie 25 km w jedną stronę.
w tym ponad 4,5 km w tunelach oraz prawie 800 metrach na wiaduktach.
dobre miejsce na reklamę baaaardzo dobrego schwarzwaldzkiego piwa!
między stacją początkową a końcową w poziomie jest 231 metrów różnicy
jo to tak nie przepadam za muzeami kolejnictwa, starymi parowozami i innymi takimi...
ale ten przejazd przez urokliwy schwarzwald sprawił że szczena mi opadła!

17 sierpnia 2011

atak na db

godzina 4:15, regionalbahn do angermuende, szczecin główny.
początek wyprawy
eurocity 'hungaria' z berlina do budapesztu.
dojadę tym pociągiem tylko do drezna.

węgiersko-pociągowo-kiblowa samojebka musi być.
interregioexpress z drezna, norymberga
intercity do karlsruhe przez stuttgart w którym mam kolejną przesiadkę.
część pasażerska w wagonie sterowniczym.
druga strona intercity do karlsruhe, tym razem już na stacji stuttgart hbf.
ostatni mój pociąg w tym dniu, regionalexpress do singen przez rottweil gdzie wysiądę i pojadę do miasta obok do ciociuni na talerz pysznego carbonara. mniam!

ciąg dalszy później.